Wrzesień ’17

07.09.2017 r.

Wakacje, wakacje i po wakacjach …

Wakacje minęły nam pod znakiem wyjazdów. Zaliczyliśmy Wrocław, Kościelisko, Borków, Sandomierz i inne urokliwe miejsca

Wojtek fajnie się rozgadał … choć czasem jego monotonne powtarzanie jednego zdania doprowadza do obłędu, jednak i to powtarzanie jest swego rodzaju komunikatem z jego strony. A jakim? Oczywiście mającym na celu wymusić uwagę … ignorowanie nie zawsze pomaga, ponieważ zwyczajnie czasami bierze górę irytacja jaką owo zachowanie wywołuje. Wrrr … ile to jeszcze człowiek będzie musiał się nauczyć o swoim własnym dziecku

Podsumowując te wakacyjne zmagania pozwalam sobie wystawić ocenę pozytywną. Wojtas starał się jak umiał. Na krótkich wakacjach pokonał maraton 17 kilometrów, maszerując Doliną Kościeliską. Co dziwne, po tak wyczerpującym spacerze, nie przejawiał oznak zmęczenia. Kiedy w nagrodę szedł na basen, jakoś szybciutko pojął, że czasami się z basenu wychodzi na kocyk. No i co najważniejsze … pozwalaliśmy mu na małą swobodę. Wchodził sam do wody, wiedząc że nie może sam przekroczyć boi, gdzie woda miała większy poziom. Pozwalało to na chwilę wytchnienia i delikatną obserwację poczynań Wojtasa z brzegu basenu. Najważniejsze, że w tym akurat przypadku okazał się bardzo poukładanym i usłuchanym dzieckiem.

Fajnie odpowiadał na pytania, choć nie wiedzieć czemu akurat na większość z nich odpowiedź brzmiała „nie chcę”. I tak przy okazji swoich maniakalnych powtórzeń „kiedy na basen, kieeedy na basen? Kie- dy – na – ba – sen? – nie wytrzymałam i powiedziałam „Wojtek Jezu”. A Wojtas na to „nie chcę”. Czego Wojtusiu nie chcesz? „Nie chcę Jezu”

Było wesoło, było czasem nerwowo, jednak nie było źle.

Ostatnie dwa tygodnie wakacji niestety były dla Wojtusia dość ciężkie, ponieważ odezwał się jego bolący ząbek. Biedak tak się umęczył, że pewnego razu poprosił o karetkę. Zadzwoniliśmy więc do dentysty, jednak w Kielcach na wizytę na fundusz trzeba było czekać 3-4 miesiące. Nasza Pani stomatolog, która próbowała Wojtusia przekonać do leczenia ząbków poleciła nam Sandomierskie Centrum Stomatologii. Więc pojechaliśmy … było ciężko, ale udało się. W znieczuleniu ogólnym dr Dąbrowska zrobiła generalne porządki w Wojasa uzębieniu. Zabieg trwał niecałą godzinkę … jednak stres ze strony rodzica jest ciężki do opisania. Jednak zostaliśmy doskonale zaopiekowani i na ten moment przynajmniej problem zębów został rozwiązany.

Z nowymi pokładami energii i sił wróciliśmy do szkoły. Do roboty Wojtas

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *